wtorek, 20 stycznia 2015

Szukam Cię w innych osobach.

Gdy ktoś myśli inaczej niż Ty, wariuję.

Szaleję ze zło
ści, gdy ktoś oddycha w inny sposób,

niż Ty oddychałeś. 



sobota, 17 stycznia 2015

Pamiętasz jeszcze nasze nocne rozmowy? Pamiętasz jak Ci się żaliłam, a Ty żaliłeś się mi? Pamiętasz jak zdradzałeś mi swoje sekrety, jak mówiłeś, że jestem jedną z nielicznych osób, którym ufasz? Pamiętasz jak powiedziałeś mi, że ludzie Cię opuszczają, że znikają z Twojego życia prędzej, czy później? Wtedy Cię pocieszałam. Nie mogłam pojąć jak ktoś mógłby opuścić tak wspaniałą osobę jak Ty. Obiecałam Ci, że ja nigdy tego nie zrobię, że będę przy Tobie już na zawsze. Nie uwierzyłeś mi wtedy. Może z góry założyłeś, że i ja tak kiedyś postępie. Może się już wtedy na to przygotowywałeś, aby potem oszczędzić sobie bólu. Nie wiem, co wtedy Tobą kierowało. Jednak ja za każdym razem uparcie powtarzałam, że nigdy Cię nie opuszczę. W tamtym momencie byłam tego pewna.

Ale jednak zrobiłam to. Złamałam obietnicę.

Uciekłam od tego całego bólu, który wiązał się z Twoją osobą. Jestem tchórzem, wiem. Wiem też, że moje odejście zraniło Cię. Ty jednak pozwoliłeś mi odejść. Doskonale wiedziałeś jak ta relacja mnie niszczy. Dziękuję Ci za to. Zawsze będę o tym pamiętać. 


sobota, 10 stycznia 2015

Mówisz mi, że jestem smutna, że jestem przygnębiona. Pytasz co się dzieje. A ja milknę. Nie odpowiadam, bo boję się o tym mówić. Nie mogę o tym mówić. Gdy próbuję wydusić z siebie pierwsze słowo, coś zawiązuje mi gardło. Ucisk w sercu jest niewyobrażalnie silny. To boli. W oczach pojawiają się łzy, a Ty patrzysz na mnie z przerażeniem. Może sądzisz, że to to Twoja wina, nie wiem. Nagle i Ty także milkniesz, już o nic nie wypytujesz. Po chwili przepraszasz. Ale za co? To wszystko nie jest Twoją winą. To ja. Wszystko siedzi we mnie, wszystkie blokady, mury. To przez to, to przeze mnie. Przepraszam.  


piątek, 2 stycznia 2015

Odejścia bolą. Po prostu nie umiesz sobie poradzić ze świadomością, że to co kiedyś wywoływało uśmiech na Twojej twarzy, bezpowrotnie się skończyło. Analizujesz wszystko dokładnie szukając momentu w którym relacja pomiędzy wami zaczęła się psuć. Nie możesz w to uwierzyć, bo przecież to miało trwać wiecznie. W gniewie wypowiadasz myśli, który od dawna kłębiły się w Twojej głowie. Złość Cię rozpiera i dlatego w pierwszym momencie nie dociera do Ciebie to co się stało. Jednak gdy emocje opadają, to wszystko w Ciebie uderza. Czujesz jakby Ci się w serce wbijało milion sztyletów, za milion uśmiechów wywołanych przez tą osobę. Łzy, strumień łez i świadomość, że popsułaś coś na zawsze. 


wtorek, 30 grudnia 2014




Obojętność. Pustka. Nicość.

Tak długo wpadałam w otchłań. Gdy byłam już na dnie, wszystko we mnie uderzało z niewyobrażalną siłą. Wszystkie uczucia napierały na mnie, mieszały mi się w głowie, sercu, powodowały mętlik. Żeby się przed nimi obronić, zbudowałam mur. Mur, który powstał z mojego bólu, łez był bardzo mocny. Codziennie go wzmacniałam, dopóki nie poczułam cudownego odrętwienia. 

Wypłakałam wszystko, całą swoją bezużyteczność. I było lepiej. Było.  

sobota, 27 grudnia 2014

"I żeby nie było, że jesteśmy źli, choć jesteśmy źli z natury." / Sulin

Każdy człowiek na starcie otrzymuje dokładnie to samo - życie. Dostaje także możliwość decydowania o nim, może być kim chce. Decyzje, które podejmujemy, wpływają na to kim się staniemy. One kształtują nasz charakter, pozwalają tworzyć własną osobowość. 

Ale jesteśmy tylko ludźmi. Na początku nie wiemy co jest dobre, a co złe. Popełniamy mnóstwo błędów, będąc myśli, że działamy właściwie. Często zaślepieni własną wartością, nie dostrzegamy ostrzeżeń innych, którzy tak bardzo pragną nas ratować. Ale my ich nie słuchamy.

I spadamy, spadamy, spadamy. 

Zatracamy się coraz bardziej. Obraliśmy drogę, która nam się podoba, a na która inni nawet boją się spojrzeć. Ciągnęło nas do niej od samego początku, bo przecież człowiek jest skazany na porażkę. Kusi nas nasza zła natura, pycha, chciwość. Gubimy wszystkie wartości, które ceniliśmy na początku. Przegraliśmy wewnętrzną walkę. I prawda jest taka, że nic nie mogliśmy zrobić, bo z góry jesteśmy skazani na porażkę. 


niedziela, 21 grudnia 2014


Każdy ma w sobie swoje demony. One nas prześladują, dręczą, niszczą. Próbujemy z nimi walczyć, ale one są silniejsze od nas. Znają nas na wylot, a co z tym idzie, wiedzą o nas wszystko - wiedzą co nas boli, co jest naszym słabym punktem. Cieszą się z naszej bezsilności, z tego, że nie potrafimy ich pokonać. Sprawia im radość, gdy widzą w naszych oczach łzy. Kpią z nas. Bawi ich to jacy jesteśmy słabi, że nie umiemy ich przepędzić.

Czasami demony próbują nas zranić jeszcze bardziej. Udają, że zniknęły, że jednak nam się udało nad nimi zapanować. Cieszymy się z tego, stajemy się nieostrożni, odkrywamy się ukazując całą swoją wrażliwość. I wtedy kiedy tego się najmniej spodziewamy, one uderzają. Ranią nas milion razy mocniej niż zazwyczaj, zadając niewyobrażalny ból. I dopiero wtedy pokazują nam jacy słabi jesteśmy.

Przeszłość, wspomnienia, czy nawet nadzieja, wszystko może stać się naszymi demonami. One będą nas atakować każdego dnia, w każdej chwili słabości. Walka z nimi nie jest łatwa, pełna bólu, łez. Ale tylko od nas zależy czy wygramy, czy też pozwolimy im żyć w nas, powoli niszcząc całe szczęście w naszym życiu. 

" - Możliwe, że nigdy nie przestanę bać się jutra - przyznałam ze spokojem. - Przeszłość nieustająco mnie przeraża. Czasem zaczynam świrować i zdarza się, że ranię wtedy tych, którzy są mi najbliżsi. "
- Samantha Young

piątek, 19 grudnia 2014

Czasami wspomnienia mnie niszczą. Wszystkie dobre chwile do mnie wracają, przypominam sobie każdy moment, dzięki któremu byłam szczęsliwa. Byłam. Ale czy czas, kiedy co noc dławiłam się łzami można nazwać szczęsliwym?



Wspomnienia...

Całe życie idziesz sama. Dajesz radę, bo przecież jesteś silna. Na początku nie zwracasz uwagi na to, że kogoś potrzebujesz. Zauważasz, że przyjaciółki znajdują sobie wsparcie wśród drugiej płci - osoby, które są w stanie wszystko dla nich poświęcić. I coś się w Tobie zmienia. 


Zaczyna Ci czegoś, kogoś brakować - ramion, które przytulą, ust, które pocałują, oczu, które będą na Ciebie patrzeć z miłością. Brakuje Ci kogoś, kogo mogłabyś pokochać. 

Nagle pojawia się on. Miesza Ci w głowie, sercu, wywraca Twoje życie do góry nogami. Bronisz się przed tym, ale to jest od Ciebie silniejsze. Znalazł sposób, żeby uzależnić Ciebie od niego i teraz nie możesz bez niego żyć. Każdy dzień przynosi coraz większą tęsknotę, coraz więcej uczuć. 

Pierwsze problemy, zawodzenia, rozczarowania. A jednak pokonujecie te przeszkody. 

Każdy dzień zaczyna się i kończy jedną myślą - on. I tak żyjesz, dzień po dniu. Uśmiechasz się, a jednak wiesz, że tylko do jednej osoby chciałabyś się uśmiechać, z jedną rozmawiać, śmiać się, a nawet kłócić. Robić wszystko, ale z tą jedną konkretną osobą. Być przy niej cały czas. 

Jednak każdego pieprzonego dnia uświadamiasz sobie, że to nie będzie możliwe. Nawet jeśli będziesz się starać nie wiadomo jak to i tak się to nie uda. Już się nawet z tym pogodziłaś. 

A jednak tkwisz w tym, bo wiesz że tą osobę nie zastąpi Ci nikt inny.  "


Mimo, że to wszystko przepadło, to i tak w głębi duszy chowam te wszystkie wspomnienia. I lubię sobie czasem to przypomnieć i lubię sobie czasem popłakać.